Argentyńska yerba mate Jesper Tradicional (Elaborada con Palo)
Yerba mate Jesper Tradicional to marka produkowana przez Infusiones Naturales SRL, którą już kojarzę i miałem z nią kontakt, także dziś zapoznamy się z wersją tradycyjną prosto z Itacaruaré w rejonie Misiones w Argentynie.
Jesper Tradicional Elaborada con palo u Estacionada, najprościej tłumacząc, to yerba z patyczkami, która była sezonowana naturalnie. Jest to marka z 50-letnim doświadczeniem, założona przez szwedzkich emigrantów. Obecnie jest to nieduża rodzinna firma, która choć nie posiada na yerbie Jesper Tradicional certyfikatu organiczności, uprawia yerbę ekologicznie. Jak już wspominałem, zdobycie i utrzymanie wszelkich certyfikatów jest drogie i pracochłonne, nie wszystkie małe firmy decydują się na taki krok.
W przypadku Jesper Tradicional od początku możemy mieć wrażenie kontaktu z produktem stworzonym w duchu ekologii. Papierowe opakowanie ma informacje nadrukowane zapewne jakąś łatwo rozkładającą się farbą. Całość wygląda prosto i zachęcająco. Na opakowaniu znajdziemy tabelę z wartościami odżywczymi, którą wam wkleję, znaczek Sin T.A.C.C libre de gluten – produkt bezglutenowy. Jest jeszcze krótkie info od producenta o uprawie surowca z ekologicznych plantacji z poszanowaniem środowiska.
Zapach Jesper Tradicional tuż po otwarciu jest dość specyficzny, pachnie inaczej. Nie jestem pewien czy opakowanie nie ma na to wpływu, bo ten zapach jest taki yerbowo-papierowy.
Susz ma nieregularnie pocięte frakcje, patyczków na oko normalna ilość, pyłu jakby nieco więcej. Kolor głównie bladozielony, czasem nieco żółtawy, zdarzy się również jakiś ciemny fragment.
Pierwsze łyki są interesujące i powiem, ze nie do końca wiedziałem, czego się dokładnie spodziewać. Pierwsze zalanie jest bardzo przyjemne i lekkie, jest to klimat nieco herbaciany, bez mocnej goryczki, lekko ściągający podniebienie po piciu. Warto od początku zaznaczyć, że nie czuć tu dymnych smaków ani zapachów.
Początkowa lekkość tej yerby nie zniechęca, jest to raczej typ, który wielu z was chętnie wykorzysta do picia po południu lub relaksując się np. przy książce. Brakuje tutaj mocnych i intensywnych smaków, więc jakieś szybkie wypicie rano opcjonalnie wchodzi w grę dla kofeiny, jednak dla smaku raczej będzie warto napić się na spokojnie.
Czuć w tej yerbie fajną yerbową roślinność, nie jest słodka, aczkolwiek można wyczuć gdzieś w tle klimat roślinnej słodyczy. Nie jest on mocno wyczuwalny, może kojarzyć się z drewnianą stodołą, jednak w moim odczuciu trochę z szopą na drewno jednak ☺
Ciekawa yerba, choć bez bardzo intensywnych smaków. Warto zaznaczyć, że smak jest o tyle wyraźny jak na argentyńską yerbę, że może początkującym nie przypaść do gustu, ale to już zależy od Waszych preferencji. Ta intensywność pojawia się w Jesper po pewnym czasie, jak susz już mocno naciągnie i robicie takie mniejsze, np. trzecie zalanie. Mam tu na myśli picie z mniejszych matero i nie zalewania w ogromnym dzbanku 350 ml, bo wtedy wasze zalania wyglądają inaczej i smakują inaczej, najczęściej za dużo yerby i za dużo wody na raz.
Reasumując, choć może się wydawać z mojej recenzji, że smak nie jest jak zaznaczyłem ”bardzo intensywny”, tak jednak warto zaznaczyć, że jak na argentyńską yerbę jest całkiem dobrze podkreślony. Dla mnie ma taki sznyt, który pokazuje się po chwili dopiero i wtedy jest dość intensywnie, a przeplata się to z dozą łagodności w trakcie picia. Po wypiciu kilku łyków poczujecie wyraźne taninowe ściągnięcie w buzi z zaznaczoną yerbową goryczką, które czasem można odebrać jako lekko kwaskowe, jednak nie kwaśne. Także poza wcześniej wspomnianymi skojarzeniami z drewnem, można doszukiwać się tutaj lekkiej ziemistości, dojrzałych roślinnych smaków, przeplatanych czymś lekko dymnym. Jest to dobra yerba, moim zdaniem lepiej poświęcić jej chwilę zamiast pić na szybko.
Wypłukiwanie: średnie (ok 0.7l)
Cena: 27–33 zł
Dostępność: opakowanie 0.5 kg
Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa umiarkowanie.
Moja Ocena: bardzo dobra- (5-)
No i pięknie:)