Kwiat lipy jako dodatek do yerba mate
Przy okazji ostatniego zamówienia ziół i dodatków, które wybrałem oczywiście z myślą o zastosowaniu ich jako dodatki do yerba mate, zamówiłem kwiat lipy (Tilla cordata, Tilia platyphyllos). Każdy z nas, a przynajmniej większość kojarzy lipę i być może jej kwiaty.
Zwróciłem na ten dodatek uwagę z tego względu, iż w sieci istnieje informacja jakoby jedna z yerb zawierała kwiat lipy. Chodzi o Pipore hierbas, które jednak owego dodatku nie zawiera, ale ciągle w głowie kołatało mi się, skąd się wziął ten nieistniejący dodatek. Pomyślałem, że skoro jest okazja, to zamówię lipę i sprawdzę, czy może ze względu na jej smak pojawiła się taka informacja.
Suszony kwiat lipy testowałem na ciepło z yerbą Taragui Elaborada. Jest to klasyczna, prosta yerba, lekko słodka. Na początku skromnie dosypałem kwiatu lipy mając obawy, które pojawiły się w mojej głowie po poczuciu woni wydobywającej się z opakowania tej rośliny. Jest to słodki zapach, trochę mdły dla mojego nosa i przypominający coś na wzór mdłych „perfum” z kiosku. Podobno mówi się, że „jak śmierdzi to zdrowe”. Jeśli nic nie pokręciłem w tym powiedzeniu to przejdę do właściwości zdrowotnych kwiatu lipy. Oto one:
- właściwości przeciwzapalne
- przeciwgorączkowe i wzmacniające
- z dodatkiem miodu szczególnie polecany jako napar na przeziębienie
- może służyć jako płukanka do jamy ustnej np. w przypadku stanów zapalnych
- środek napotny
- pomaga zwalczać zgagę, niestrawność i bóle brzucha
- przeciwdziała biegunce.
Właściwości są jak widać bardzo rozległe, a wymieniłem tylko kilka z nich.
Kwiatu lipy nasypałem około jednej łyżeczki na 30–50 gramów yerby. Na początku nie było czuć smaku, jedynie zapach samej lipy. Po dwóch–trzech zalaniach, gdy kwiat lipy naciągnął wodą, zaczęło się robić intensywnie. Na początku nie przysłania smaku yerby, ale jest bardzo mocny. Po pewnym czasie, gdy yerba się już wypłukuje, smak lipy pozostaje. Więc jeśli chodzi o oddawanie smaku w temperaturze 70–80°C — nie ma problemu i jest on wyczuwalny. Ja nie jestem jednak przekonany do tego smaku, mdli mnie i kojarzy mi się z jakimś dziwnym ulepkiem ze specyficznym zapachem. Moje receptory smakowe i węchowe nie są zadowolone. Co nie zmienia faktu, iż znajdą się amatorzy tego dodatku i gorąco polecam własne eksperymenty, jednak zakup kwiatu lipy radzę robić w minimalnej ilości.
Sposób przygotowania ziołowego naparu z lipy: proponuję około jednej łyżeczki na filiżankę. Całość zalewamy wrzątkiem i odstawiamy pod przykryciem na kilka minut (5–10). Po odcedzeniu proponuje się picie naparu w małych ilościach, do trzech razy dziennie. Zalecam jednak rozwagę w przyjmowaniu różnych naparów roślinnych, a mój opis nie służy celom medycznym. Ziołowy napar z miodem i cytryną na bazie lipy może nie jest dla mnie czymś ciekawym smakowo, jednak da się to pić i myślę, że wykorzystam trochę zapasu w okresie jesienno-zimowym w razie ewentualnych przeziębień.
Kwiat lipy do testów dostarczył sklep internetowy Eko Herba, który zajmuje się skupem oraz sprzedażą surowców zielarskich z upraw ekologicznych. Znajdziecie go pod adresem: http://sklep.ekoherba.pl/sklep/
Zdjęcie nr 1: „Lime tree” autorstwa N p holmes – Praca własna. Licencja CC BY-SA 3.0
Piję lipę z miodem w czasie przeziębień. Wybitne w smaku to to nie jest, ale przełknąć się da. Zawsze powtarzam, że wszystko jest lepsze od fervexu 😛
Ale do mate bym nie dodała raczej 😛 Szkoda yerby.
Ale z Ciebie eksperymentator, ciekawość musiała zostać zaspokojona 😀
Ano, tylko zapomniałem wspomnieć, że Pipore hierbas jest dużo lepsza niż yerba z lipą, przynajmniej w moim odczuciu. Dobrze, że kiedyś podpowiedziałaś, że lipa się sprawdza z miodem, bo miałbym problem z wypiciem tego. 🙂