Paragwajska yerba mate Ruvicha Pantanal
z ziołowymi dodatkami

Ruvicha Pantanal to kolejna paragwajska mieszanka ziół i yerba mate. Jest to jedna z trzech ziołowych wersji produkowanych przez markę Unimate S.A i jedna z 6 ogólnie dostępnych yerb tego producenta pod logiem Ruvicha.

Musze się Wam przyznać, że akurat ta mieszanka mnie najbardziej zaciekawiła z trzech dostępnych od Ruvichy, później Chia a na końcu Relajante z dodatkiem anyżu, którego fanem nie specjalnie jestem. To chyba za sprawą kopru włoskiego (Hinojo). W przeciwieństwie do dodatku Chia w innej mieszance, koper włoski można spotkać w yerbach, ale jakoś tak liczę, że może będzie go jakoś bardziej czuć, jakiś fajny mix zrobili, no nie wiem, zaraz się przekonamy wspólnie.

Opakowanie Ruvicha Pantanal, tak jak cała seria, ma swój ładny projekt z Indianinem w logo, listkami oraz guampą i jakimś matero. Wygląda fajnie i może się podobać. Kolorystycznie jest utrzymane w ciemnej zieleni, a na samej paczce nie z najdziemy zbyt wielu informacji, a właściwie to takie minimum ze składem oraz informacją od producenta, że: niektóre zioła narodziły się, aby być razem, ta wiedza jest darem natury, który pozwala nam na połączenie aromatów i smaków wzmacniających się nawzajem. Intensywny aromat mentolu i cytrolu (mój dopisek, prawdopodobnie chodzi o olejek eteryczny z cedronu), wnikają do ciała ze świeżością, dzięki czemu terere jest bardzo orzeźwiającym napojem. Koper przyczynia się do infuzji aminokwasów i z boldo poprawia właściwości trawienne.

Ruvicha Pantanal opakowanie w srodku

A skład mamy następujący i opiera się on wyłączenie na samych ziołach, bez dodatków olejków i aromatów:

– yerba mate 😉

– Menta (Metha) // Mięta

– Cedron (Aloysia citridora) // Werbena cytrynowa

– Boldo (Peumus boldus)

–  Hinojo (Foeniculum vulgare) // Koper włoski, fenkuł.

Ruvicha Pantanal sklad

To by było na tyle, jeśli chodzi o opakowanie. Oczywiście poza kartonikiem w środku znajdziemy osobny worek z suszem, zatem pora go otworzyć. Już po otwarciu kartonika i przytknięciu do nosa czuć lekkie zapachy, pierwszy to chyba boldo, rozcinam worek. Hm, pachnie przyjemnie, jest to lekko ostry zapach mięty, boldo oraz cytrusowy zapach z werbeny cytrynowej, co w połączeniu może sprawiać wrażenie ziołowo-cytrynowej/limonkowej mieszanki.

Sam susz ma widoczne patyki, pył i listki pocięte od średnich do drobnych. Kolor listków raczej bladozielony, czasem lekko żółty, a pomiędzy tym od czasu do czasu jakiś drobniejszy przypalony, ale także widać dodatki. Trudno mi ocenić, co jest czym, bo się mocno zlewa, czasem pomaga roztarcie w palcach.

Ruvicha Pantanal susz

Aparat trochę pomieszał kolory przy robieniu zdjęcia suszu

Pierwsze uderzenie zapachem tuż po zalaniu to mocno zleżałe liście, a następnie lekki zapach werbeny cytrynowej, lekki acz stanowczy. No to zalewam.

Pierwsze zaparzenie jest dość słabo naciągnięte jak na paragwajkę. Wchodzi bardzo lekko i niespecjalnie się tu coś wybija – jest smaczek yerbki i dodatków, chyba najbardziej werbeny cytrynowej podbitej miętą i boldo.  Nooo drugie zalanie to jest to. Oczywiście piję na ciepło, na zimno skrobnę dwa zdania później. Teraz to się już fajnie zrobiło, czuć werbenę cytrynową, lekką odświeżającą mięte z boldo, no i yerbkę oraz jej lekką cierpkość. Jest wyraźnie, ale nie bardzo nachalnie. Pojawia się tutaj też taki smak, najpewniej jest za niego odpowiedzialny koper włoski, taki często pobrzmiewający w tyle. Może nie przypominać bezpośrednio tego dodatku, ale jest lekko słodka roślinność jak się to wyłapie, a nie jest trudno, pomimo wyczuwalnych pozostałych dodatków. Jest to taki miły niuansik, że pomimo wyczuwalnych dodatków pod postacią mięty, boldo i werbeny jeszcze da się cos wyłuskać, jednak może nie być łatwo jak się dobrze zaparzy mięta.

Ruvicha Pantanal napisy na opakowaniu

Powiem Wam, że długo pozostaje miętowy smak w buzi. Nie po pierwszym zalaniu, ale po drugim, trzecim i kolejnym fajnie się wymieszały te dodatki i o dziwo czuć miętę, boldo troszkę mniej i jest podbicie werbeną, co sprawia wrażenie faktycznie orzeźwiające i lekko cytrusowe. Może się Wam spodobać, jeśli lubicie yerby z dodatkami o wyraźnym smaku nie tylko dodatków, ale też i yerby, aczkolwiek to tak po chwili czuć tę yerbe i zostawia w buzi lekką cierpkość nieco ściągającą, a następnie po tym mamy odświeżenie z mięty, która gra tu główną role.

Ruvicha Pantanal w formie terere (yerba mate na zimno): dobrze sprawdza się do przygotowania terere, początkowo smak (jak to zazwyczaj na zimno) oddaje powoli, ale zdecydowanie, więc szybko czujemy yerbowo-miętowy posmak w buzi. Wielość smaków jest zdecydowanie niższa, ale przyjemnie orzeźwia.

Wypłukiwanie: średnie (ok. 0.7 l)

Cena: 23–24 zł

Dostępność: opakowania 250 g / 0.5 kg

Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa umiarkowanie.

Moja ocena: bardzo dobra= (5=)