Brazylijska erva mate UHDE Terere Energy (smak guarany)

Brazylijska yerba mate do terere od firmy UHDE Empacotadora to dość świeża pozycja na naszym rynku, która pojawiła się wraz z kilkoma innymi smakami. Jest to yerba (z portugalskiego erva) mate aromatyzowana guaraną, co czuć bez otwierania paczki.

Tak, zapach unosi się ponad opakowanie, a po otwarciu pierwszej jego części, tj. kartonika, czuć go bardzo mocno. Będąc przy opakowaniu, trzeba dodać, że jest to susz pakowany podwójnie, poza kartonikiem znajdziemy jeszcze worek wykonany z jakiegoś laminatu. Nie zwykłej folii, więc wydaje się trwalszy.

Więc tak, opakowanie to jeden z czynników, który mocno mnie skusił do zakupu tego suszu. Jak zazwyczaj zwracam uwagę na opakowanie, tak teraz to już w ogóle było trudno nie zwrócić. Nie wiem, nie do końca ogarniam tę grafikę i chyba przez to chciałem zobaczyć tę paczkę z bliska. Mnie się mało kojarzy z yerbą, aczkolwiek trochę rozumiem nawiązanie do „ENERGY” poprzez dwa byczki 😀 Znajdziemy także propozycję przygotowania suszu w formie terere (na zimno), krótką tabelę wartości odżywczych.

UHDE terere energy propozycja przygotowania

Z takich ciekawszych rzeczy: po otwarciu opakowania, na bocznym listku znajdziemy informacje o tym, aby yerbę przechowywać zamkniętą, z dala od ciepła oraz informację o składzie, gdzie wykorzystano aromat identyczny z naturalnym, a także jakie są proporcje suszu, tj. minimum 35% listków i max 65% pozostałych części (patyki, pył).

UHDE terere energy wartosci odzywcze

Swoje testy zaczynam od wersji na ciepło, co mnie trochę niepokoi ze względu na zapach.  Ruvicha Guarana też ma podobnie, jak nie gorzej. Po otwarciu worka jest on aż słodko mdlący, przypomina galaretkę z czekoladą, taką z ciastka typu delicje.

Susz jest dosyć drobno zmielony, widać w nim dość świeżo zielone listki, choć ciemniejsze również, o przyjemnym kolorze, ale raczej wszystko zostało drobno zmielone a następnie dodano dużo patyków. Trafił się też jakiś przypalony paproch.

Zapach po zalaniu nadal krąży w okolicy tej dziwnej mocnej słodkości, ale pora na pierwsze smakowe testy, na ciepło. Pierwsze zalanie przy tych zapachach jest zaskakująco lekkie, ale czuć od samego początku aromat dodany do suszu. Podczas pierwszego picia najpierw czuć lekki smak suszu, a zaraz po tym wchodzi ten smak „guarany”, nawet przypominał coś kwiatowego, tak to się jakoś wymieszało, plus ten zapach.

Nie ma tutaj intensywnej goryczki, aczkolwiek osiada na podniebieniu ściągające uczucie, które potrafi trochę trwać. Wracając do kolejnych zalań, to tu w sumie niewiele się dzieje. Czuć nadal słodycz o której wspominałem. Nie jest cukierkowa, aczkolwiek może się tak kojarzyć. Jak dla mnie, bardziej na myśl przywodzi delicje, a do tego potrafi momentami nabrać smaku jak kwiatowy. Nie jest to jakoś specjalnie ciekawe, bo od tego aromatu zrobił się taki misz masz. Na ciepło jest to mieszanka w smaku dość łagodna, czuć taninowe ściąganie w buzi, ale nie ma specjalnie goryczy. Dominuje głównie smak guarany i lekkiego suszu. Także na ciepło to by było tyle.

UHDE Terere Energy (na zimno):

Tutaj już jest troszkę inaczej i zdecydowanie łagodniej. Lekki smak yerby, a jak się wypłucze to pojawia się aromat guarany, jednak pozostaje on z nami bardzo długo, jest taki bardziej landrynkowy. Jak dla mnie to nic specjalnego, ale myślę, że znajdzie swoich fanów właśnie za ten lekki smak i cukierkowatość. Dla mnie ten zapach jest jednak zbyt intensywny, potrafi być inwazyjny na całe pomieszczenie.

Zobacz także recenzję Ruvicha Guarana – yerba mate z Paragwaju o podobnym, owocowym charakterze.

Wypłukiwanie: średnie (ok 0.7l)

Cena: 20–29 zł

Dostępność: opakowanie 0.5 kg

Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa umiarkowanie.

Moja Ocena: przeciętna (3-)