Paragwajska yerba mate Selecta Coarse Grinding (grubo krojona)
Grubo cięta Selecta Molienda Gruesa to nowość w ofercie firmy E.B.S.A, która jest odpowiedzialna za produkcję tej marki. Pojawiła się niespełna pół roku temu, a już dziś jest dostępna w polskich sklepach z yerba mate. Bardzo mi się to podoba. Selecta jest pakowana tak jak np. wersja Premium w trójwarstwowe opakowanie, które ma przeciwdziałać czynnikom zewnętrznym, które mogłoby popsuć jakość suszu w opakowaniu. Samo opakowanie jest w żywych kolorach zieleni, pomarańczy i żółtego, co przypadło mi do gustu i kojarzy się z czymś lekkim do picia, np. ziołową mieszanką. Jednak w suszu tym nie znajdziemy dodatków. Grubo cięta Selecta zawiera informacje o swojej zawartości w języku hiszpańskim, a na rewersie opakowania – w języku angielskim. Zatem, jak można się domyślić, Selecta Coarse Grinding, nie jest pakowana tylko na rynek wewnętrzny i firma ciągle patrzy na rynki zagraniczne, oferując właśnie dwujęzyczne opakowania.
Nowa Selecta to susz z patyczkami i pyłem. Trudno oszacować ilość pyłu, ale mam wrażenie, że jest go odrobinę mniej niż w Selekcie elaboradzie. Przyznam, że spodziewałem się naprawdę grubo krojonych listków, może nie tak bardzo jak w suszu Pipore Terere czy Triunfo Cancheda (wielkie listki), ale jednak grubych, a tu co? Otóż są tutaj większe listki yerby, można powiedzieć, że duże na tle innych yerb od Selecty i ogólnie z Paragwaju, ale one wyglądają prawie jak w suszu yerb argentyńskich! Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem.
Zapach yerby z paczki jest po części taki jak się spodziewałem, czyli bardzo łagodny. Liczyłem na odrobinę wyraźniejszy zapach, tymczasem pachnie on jak siano, przypomina tym yerby argentyńskie. Po zalaniu jest lepiej, czuć ten specyficzny zapach zalanej yerby, nie jest zbyt intensywny, ale całkiem wyraźny.
Selecta Molienda Gruesa tuż po zalaniu jest w smaku bardzo ziemista, jestem tym nawet zaskoczony, bo przez te informacje o grubym cięciu spodziewałem się raczej smaku bardzo słabego, bez wyrazu. Moim zdaniem ta yerba jest robiona na styl argentyński, jednak nie zatraciła swojego paragwajskiego charakteru, o co się trochę bałem. Omawiana Selecta odbiega od innych swoich sióstr właśnie tym, że nie ma mocnego cierpkiego kopa na języku. Owszem, czuć ten specyficzny smaczek yerby i goryczka osiada na podniebieniu tuż po piciu, ale w trakcie picia smakuje raczej łagodnie jak na yerbę paragwajską. Wydaje się, że Gruesa to odpowiedź na mniej cierpkie odmiany, jednak początkującym i tak może przysporzyć lekkiego kręcenia w buzi. Polecam takim osobom zalewanie w temperaturze nie wyższej niż 70 stopni.
Bardziej doświadczonym osobom powiem, że ta „grubo cięta” Selecta jak ma przyjemny yerbowy smak i pierwsze zalania smakują ziemiście. Można się spodziewać, że się rozkręci po nasiąknięciu, ale tak nie będzie. Moim zdaniem to taki surowy smak paragwajskiej yerby, który nie został mocno przydymiony, przez co stracił na aromacie i goryczce, ale mimo wszystko nie jest zła.
Wypłukiwanie: szybkie (ok. 0.6–0.7 l)
Cena: 17–25 zł
Dostępność: opakowanie 0.5 kg
Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa umiarkowanie.
Moja ocena: dobra (4)
Czyli niespecjalnie wyszedł ten mariaż Paragwaju z Argentyną 😉 mimo wszystko jak każda mate zasluguje na szansę-choć jedną ale jednak 🙂
Myślę, że znajdzie fanów. Szkoda tylko, że się nie wypłukuje dużej, ale od jakiegoś czasu Selecty tak mają. Słuszna uwaga RaR, warto próbować 🙂
Piszesz, ze “(…) Pojawiła się niespełna pół roku temu (…)”. Gdzie? Chyba na europejskim rynku, bo ja widzialam te paczki na stronie Selecty juz ze 2-3 lata temu. Widac, ze teraz wyszla na ‘eksport’ 😉 .
Może to było coś innego? Molienda Grusa jest u nich od kilku miesięcy, nie widziałem jej tam wcześniej, ani na stronie, ani na ich FB, a u nas jest sierpnia/września 😀
Czytając ten opis wydaje się, że Selecta planowała w ten sposób trafić do osób, które preferują “argentyńskie klimaty”. Ja generalnie fanem Selecty nie jestem, miałem tylko jeden raz zwykłą elaboradę i mimo, że nie była jakoś bardzo zła, to coś mi w niej nie pasowało. Oczekiwałem, jak to wszyscy piszą, siostry pajarito i trochę się zawiodłem.
Swoją drogą, wygooglowałem tę Triunfo Cancheda – toż to jakieś monstrum 😀 Miałeś okazje to pić? Ciekawy jestem opini
Też tak myślę, ewentualnie celują jeszcze w tych co piją paragwajki na ciepło, a klasyczne są trochę zbyt dymne. Selecta jest fajna, może weź kiedyś wersje Premium, sezonują ją o rok dłużej od elaborady. Niestety trochę zbyt szybko się wypłukuje :< Nie piłem jeszcze, ale przy takich wielkich liściach to będzie wolno oddawać smak, więc jak coś to się nastaw na słabszy napar gdybyś chciał zamówić 🙂