Recenzja Paragwajskiej yerba mate Indega Siempre Vive
Tematem dzisiejszego wpisu jest znana już na rynku paragwajska yerba mate — Indega, lecz w nowej, intensywnie ziołowej odsłonie, na co wskazuje już samo opakowanie produktu. Jest to jedna z nowości wprowadzonych przez tę firmę i od razu pojawiła się w sklepach z yerba mate w Polsce — to miłe. Chodzi oczywiście o Indegę Siempre Vive.
Opakowanie dla tej mate to foliowy woreczek w kartonie. Samo w sobie może się podobać ze względu na przyjemną, zielono-fioletową kolorystykę. Na opakowaniu widnieją zdjęcia ziół zawartych w tej mieszance. Z napisów na paczce, które są dwujęzyczne, możemy wywnioskować, że jest to produkt przygotowany nie tylko na rynek wewnętrzny, ale również na eksport (na opakowaniu znajdują się napisy w języku hiszpańskim oraz angielskim).
Zapach z opakowania jest bardzo przyjemny i łagodny, czuć yerba mate oraz dodatek mięty, przy czym reszta ziół się nie wybija, ale właśnie współtworzy ten przyjemny, ziołowy aromat. Czy coś się zmienia w tej kwestii po zalaniu? Ten przyjemny zapach, o którym wspominałem, staje się ledwo wyczuwalny, można jedynie poczuć delikatny zapach ziołowych dodatków oraz świeżość samej mate. Susz, jak zobaczycie na zdjęciu poniżej, zawiera sporą ilość patyczków, a same listki yerba mate są drobno i średnio mielone, przy czym pyłu jest również dużo.
Jak smakuje ta yerba mate i jak ją ocenię? Takie pytania rodziły się w mojej głowie jeszcze na długo, zanim paczka z Indegą do mnie dotarła. Nie chodzi tutaj nawet o to, że jestem miłośnikiem czystej yerby bez dodatków, ale o to, jak dużą rolę odegra w tej mieszance anyż. Nie jest to przyprawa, którą bym lubił, szczególnie, jeśli jest jej dużo, a smak i zapach anyżu są intensywne. Sprawdźmy więc, jak sprawa wygląda w rzeczywistości. Moi Drodzy, przed Wami bohaterka dzisiejszego wpisu — Indegą Siempre Vive z dodatkiem aż 5 ziół.
Pragnę teraz wyjasnić, czym właściwie jest rzeczone Siempre Vive w nazwie tej yerby. Dodatkami są następujące zioła (według informacji producenta zamieszczonej na opakowaniu w dwóch językach):
j.hiszpański / angielski + łacina / polski
- Menta / Mint (Mentha piperita) / mięta pieprzowa
- Moringa (Moringa oleifera) / moringa olejodajna
- Siempre Vive / LiveForever (Limonium sinuatum) / zatrawian wrębny
- Romero / Rosemary (Rosmarinus officinalis) / rozmaryn lekarski
- Anis / Anise (pimpinella anisum) / anyż
Prawda, że skład jest bogaty? Co ciekawe, czasem się zdarza w innych mieszankach, że jeden z dodatków potrafi kompletnie zdominować wszystkie pozostałe, a czasem nawet samą yerba mate.
Nie bez obaw zacząłem przygotowywać napar. Zalałem susz wodą w temperaturze ok. 70 stopni i przystąpiłem do picia. Pierwsze zalania bardzo ładnie się pienią, a sam susz nie oddaje zbyt intensywnie smaku, co mnie na początku zaskoczyło, ponieważ znając moc i przede wszystkim smak paragwajskich yerb (nawet tych z dodatkami) spodziewałem się tutaj większej goryczki. Jednak mając w pamięci informację z jaką mieszanką mamy do czynienia można dojść do wniosku, że liczba dodatków ma znaczny wpływ na niwelowanie yerbowej goryczki w naszych kubkach smakowych. Właściwie to czuję yerba mate, jednak jej odbiór jest bardzo delikatny i miesza się ze smakiem dodatków. Doszedłem do wniosku, że dobór dodatków i ich ilość zostały dokładnie przemyślane — nie jest to na zasadzie „trochę tego, trochę tamtego, a mięty najwięcej”. Mięta nie gra tu głównej roli, ani też żaden z pozostałych dodatków, dobrze ze sobą współgrają.
Po pierwszych testach Indegi Siempre Vive chciałem napisać, że jest to yerba mate dla początkujących, z tym że tacy musza się liczyć ze sporą liczbą ziołowych smaków, co nie wszystkim będzie smakowało. Jednak po kilku dniach picia tej yerby smak ziół nie jest już tak intensywny, a bardziej czuć klasyczną yerbową goryczkę. Myślę, że jest to ta yerba, w której każdy może widzieć coś innego, co być może będzie odpowiadało jego gustom. Początkującym polecam zalewanie jej w niższych temperaturach, wtedy bardziej dominują zioła, a nie cierpkość yerby (ok. 70 stopni, musicie próbować sami, jaka temperatura będzie Wam odpowiadała). Mogę ją polecić również osobom z dłuższym stażem, jednak tak jak i w przypadku początkujących, polecam przemyśleć zakup, jeśli nie jesteśmy fanami yerba mate z dodatkami ziołowymi. Miłośnicy tradycyjnych yerb bez dodatków, którzy nie eksperymentują, mogą mieć z nią problem.
Od siebie dodam jeszcze, że moje początkowe obawy o anyż były trochę przesadzone i nie jest go tutaj tak dużo jak myślałem. Jest w tle, czasem go czuję odrobinę bardziej, jednak ostatecznie jego intensywność nie jest zbyt duża. Paragwajska yerba mate Indega Siempre Vive, to zdecydowanie ziołowa moc dodatków w całkiem łagodnym stylu (przynajmniej na początku). Polecałbym ją jako yerba mate przerywnik, pomiędzy innymi, może właśnie tymi yerbami bez dodatków. Na tzw. yerbe codzienną może się nie nadawać ze względu na ziołowy posmak, jeśli bardziej cenimy klasyczny smak yerba mate. Producent poleca picie tej yerby w formie terere.
Wypłukiwanie: średnie (ok. 0.7 l)
Cena: 19,99–24 zł
Dostępność: opakowanie 500 g/0.5 kg
Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa lekko.
Moja ocena: dobra- (dobra z dużym minusem)
Yerba mate Indega Siempre Vive do recenzji dostarczył Yerba Market, sklep internetowy oraz stacjonarny zajmujący się sprzedażą yerba mate. Znajdziecie go pod adresem: http://www.yerbamarket.com/ Tu kupisz yerba mate Indega Siempre Vive
Ciekawa yerba. Opakowanie wygląda bardziej jak nawóz do kwiatów, niż yerba 😀
Sam nie przepadam za yerbami smakowymi/z dodatkiem ziół, ale może kiedyś wypróbuję, bo wygląda naprawdę ciekawie.
Thrael, na takie skojarzenie to nie wpadłem 😀
Mam wrażenie, że to jest jedna z tych yerb, która może mieć wielu zwolenników i wielu przeciwników. Jeśli masz na myśli np. susz, to bardzo ładny z tą mieszanką ziół. Tak w ogóle z klasycznych yerb co byś polecił?
Ciężko coś polecić osobie, która siedzi już w tym tak długo 😀
Ja ostatnio bardziej przekonałem się do yerb argentyńskich. Rosamonte Especial strasznie mi zasmakowała, za to Pajarito SE jakoś już niekoniecznie, nie wiem czy taka paczka mi się trafiła, ale zdecydowanie bardziej smakuje mi zwykła elaborada. Canarias to też jedna z moich ulubionych, pomimo ogromnej ilości pyłu. Amanda też oczywiście dobra, klasyczna – zwłaszcza smakuje mi despalada, elaborada chociaż dobra, to trochę taka bez wyrazu. Ostatnio wysiorbałem 0,5kg Noblezy i też mi zasmakowała, ale bez przesady.
Bez przesady, na mojej drodze jeszcze wiele yerb, których nie piłem 😉 A nawet jeśli coś już znam, to pamiętaj, że może się to przydać innym.
Pajarito Especial jest bardziej wyważone w smaku, trochę spokojniejsze, nie tak jak elaborada, że daje z grubej rury, więc może tego Ci w niej brakuje? Jeśli chodzi o Amandy to mam mieszane uczucia i to samo dotyczy Noblezy. Chociaż ostatnio piłem i nawet smaczne było, zaś wcześniej jak miałem okazje to mocno średnia… 😮
Dzięki za recenzję. Już wiem, że nie kupię, choć opakowanie i dla mnie w sklepie wyglądało zachęcająco 🙂 Pozdrawiam
Kasia ciesze się, że Ci się przydała recenzja 🙂
Zakup jest pewnym ryzykiem, ale decyzja oczywiście należy do Ciebie.
Kupiłam Taragui Energia – budzi popisowo i bardzo mi odpowiada (zwłaszcza, kiedy muszę o 5 rano wstać 🙂 )