Kilka słów o akcesoriach do yerba mate. Przeczytaj, zanim kupisz.
Postanowiłem napisać krótki wstęp dla w miarę dużej liczby recenzowanego w przyszłości sprzętu. Zdecydowałem się na ten zabieg ze względu na proces, który od jakiegoś czasu występuje na rynku akcesoriów do yerba mate i ostatnio przybrał na sile. Moim zdaniem jest ważny zarówno dla Was, jak i dla mnie jako konsumenta, abyśmy się dobrze rozumieli szczególnie przy opisywanych produktach na blogu.
Sprawa dotyczy akcesoriów pochodzących np. z Chin. Tak, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś Drogi Czytelniku, akcesoria do yerba mate mają swoje azjatyckie zamienniki. Dlatego też powstał ten wstęp do dalszych recenzji. Będę się starał w każdej recenzji akcesoriów pisać jakie jest pochodzenie opisywanego sprzętu, a w podsumowaniu podam informację, czy występuje zamiennik dla oryginalnego produktu opisywanego przeze mnie. W sytuacji, gdy sam będę posiadał ów zamiennik i będę tego w 100% pewny, też Wam o tym napiszę. Będę też zwracał uwagę na to, aby dowiedzieć się jakiego pochodzenia jest sprzęt, który opisuję, jeśli braknie mi pewności.
Czemu jest to takie istotne? Otóż, jak może zdajecie sobie sprawę, jednym z największych zalet zamienników jest często dużo niższa cena od oryginału, która niestety nie zawsze idzie w parze z wysoką jakością. Nie mam zamiaru w tym wpisie oraz w kolejnych bez powodu piętnować takich zamienników, jednak obserwując rynek i mając już styczność z niektórymi chińskimi bombillami wiem, że często są słabej jakości, a sklepy nie informują skąd pochodzi dany sprzęt. Dlatego też pytajcie o to sprzedawców, jeśli brakuje takich informacji przy wystawianych przedmiotach.
Bombille najczęściej będą testowane przeze mnie przy przygotowywaniu yerba mate na sposób urugwajski. W skrócie wygląda tak: najpierw sypię yerba mate do matero, robię kopczyk na jednej ściance, zalewam susz powiedzmy do połowy i czekam, aż woda trochę wsiąknie. Następnie wbijam bombillę w dno suszu i uzupełniam wodę w naczynku. Gotowe. Sposób ten najlepiej się sprawdza, a zmoczony susz przepuszcza mniej yerby i pyłu w gorzej filtrujących bombillach.
Kolejny aspekt poruszony w tym wpisie to brak pewności skąd pochodzi materiał do produkcji tanich bombilli. Być może jest on certyfikowany, jednak wielu ludzi ma obawy co do jego pochodzenia i jakości. Myślę, że można by powiedzieć podobnie o produktach na rynku południowoamerykańskim, jednak często sprowadzane akcesoria przez sklepy w Europie są kupowane od sprzedawców z certyfikatami dopuszczającymi produkt do sprzedaży w Europie. Najbezpieczniejsze wydają się być produkty pochodzące z Ameryki Południowej. Co do chińskich — nigdy nie mamy pewności, jakie naprawdę będą tamtejsze produkty. Rynek chiński rządzi się swoimi prawami. Nie wiemy więc, co tak naprawdę zawierają chińskie produkty, a przecież mogą zawierać składniki uczulające nas lub szkodliwe dla naszego zdrowia. Dlatego powinniśmy ostrożnie podchodzić do ofert najtańszych bombilli, szczególnie, jeśli pochodzą z nieznanych źródeł.
Warto również wspomnieć o materiale, z jakiego wykonane są bombille, jako że stal stali nierówna. Jeżeli chcemy, aby rurka służyła nam jak najdłużej, powinniśmy przy zakupie zwrócić uwagę na jej oznaczenie. Słowo „inox” zapewnia, że produkt wykonany jest ze stali nierdzewnej, z kolei cyfry informują nas o stosunku zawartości chromu do zawartości niklu. Najlepsze bombille wykonane są ze stali 18/8 (z tej stali produkuje się np. sztućce), jeszcze lepsze będą 18/10. Kupując bombillę z oznaczeniem tego typu będziemy mieli pewność, że nasza rurka będzie dobrej jakości i posłuży nam przez długie lata.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłby zakup bombilli wykonanej ze srebra, ale nie da się ukryć, że to wersja bardzo ekskluzywna — trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu kilkuset złotych. Jednak istnieje stop metalu imitujący srebro z którego są wykonywane bombille. Jest to Alpaka — stop miedzi, niklu i cynku, bardzo często określany mianem nowego srebra. Najłatwiej dostępne bombille z alpaki to te, które są nią pokryte, a nie wykonane z niej w całości, co wynika z wysokiego kosztu produkcji.
Na rynku dostępne są także bombille bambusowe, jednak nie polecam ich, gdyż są to w zasadzie wyroby jednorazowe.
Wyjaśniliśmy sobie kwestie pochodzenia i rodzaju materiałów. W następnych wpisach przybliżę rodzaje bombilli pod kątem budowy oraz filtrowania, a także stopniowo będę opisywał różne konkretne modele. Pojawią się także recenzje innych akcesoriów niż bombille, jednak ze względu na ich powszechność i ogólne zapotrzebowanie na ten sprzęt we wstępie jest o nich najwięcej napisane.
Ja mam chyba wlasnie bombille ze stopu miedzi, niklu i cynku 😉 na srebrna chyba nie byloby mnie stac, hihi;)
Widziałem przy Twoim wpisie o yerba mate, to chyba nierdzewna bombilla z niklowanym sitkiem. Jeśli tak to sitko od dłuższego używania pewnie się złuszczy. Może jednak wtedy kupisz srebrną 😀
A co ze szkodliwością alpaki?
Hej, masz na myśli stopy wysokoniklowe czy coś konkretnego?
Bardziej mi o miedź w składzie chodzi i to, że jednak strasznie łatwo się wytrąca – patrz pomarańczowa patynka, czy zielonkawy nalot pojawiający się po kilku godzinach pozostawienia w kontakcie z czymś kwasowym. Im bardziej kwasowe tym szybciej następuje reakcja. Do picia zalań sokami (zdecydowanie są kwasowe) zdecydowanie nie polecam z tego względu.
Sama yerba też niekiedy oscyluje na poziomie kwasowości (ta się zmieniać może w zależności od marki i partii zbioru), który wzmaga wypłukiwanie miedzi i reakcje wytrącania soli.
Prawdę mówiąc również INOXy z mosiężnymi elementami w okolicach filtra wywołują u mnie delikatnie mówiąc zastrzeżenia. Ze względu na mosiądz właśnie, który jest stopem miedzi i jest generalnie odradzany do kontaktu z żywnością.
Co do niklu to w sumie co najmniej jeden producent posiada w ofercie bombille o niepokojąco żółtawym odcieniu filtru po wypolerowaniu.
Miałem alpakową bombillę w ręce i prawdę mówiąc oględziny tylko wzmogły we mnie wątpliwości – zwłaszcza z powodu braku wglądu w osad patyny lub ewentualnych soli miedzi wewnątrz. Sama zaparzona yerba ma dość intensywnie zielony kolor co nie ułatwia dostrzeżenia ewentualnych ognisk wytrącania zielonkawych soli miedzi.
Ah tak, to prawda. Patyna pojawia się głównie na rurkach galwanizowanych stopem alpaki i srebra, który się ściera. Na klasycznej rurce z alpaki nie powinno być pomarańczy, ewentualnie pojawią się odbarwienia jak na srebrze. Z tego co się orientuje nie ma obostrzeń co do wykorzystania miedzi do kontaktu z żywnością, ale chętnie coś o tym poczytam