Argentyńska yerba mate Mathienzo Seleccion Especial Elaborada
Mathienzo Seleccion Especial to produkt nowy na argentyńskim rynku, dostępny od niespełna dwóch lat, zaś sama marka kojarzy mi się głównie z matero, które sprzedają pod nazwą Mathienzo. Także yerba jest kolejnym markowym produktem, ale czy mi zasmakuje? Trzeba koniecznie sprawdzić.
Zacznijmy może standardowo od opakowania, które jest utrzymane w czerni i bieli, kompozycja jest bardzo prosta i schludna. Ta czerń opakowania przypomina kolor rysików – na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie czarnego, ale jak się złapie w rękę to jest szaro-czarno-srebrzyste.
W opakowaniu yerby Mathienzo znajdziemy susz z patyczkami, jest tutaj oznaczenie Elaborada with twig. Nie brakuje także tabeli z wartościami odżywczymi, którą Wam wkleję, a także informacji o braku glutenu („libre de gluten”), czy takiej informacji, że opakowanie jest biodegradowalne, fajnie 🙂 Znalazła się także propozycja przygotowania suszu i z takich ciekawszych rzeczy warto zwrócić uwagę na dwujęzyczne napisy na paczce. Z jednej strony znajdziecie je oczywiście w języku hiszpańskim, zaś z drugiej po angielsku.
Z moich informacji wynika, że jest to produkt suszony bez użycia dymu (sin humo), naturalnie bez maszynowego suszenia jak np. w opisywanym na blogu Taragui. Gdzie proces ten przyśpiesza się specjalnymi dmuchawami. Produkcją dla Mathienzo zajmuje się firma SANESA, z którą spotkacie się u mnie na blogu w przypadku innych recenzji w przyszłości. Robią oni dla siebie np. markę Natura. Mathienzo jednak nie jest tym samym produktem co Natura, susz jest specjalnie przygotowany dla marki na zamówienie wg innej receptury.
No to co, otwieram paczkę i niucham. Hm, zapach jest przyjemny i nie przypomina innych yerb suszonych gorącym powietrzem, wybija się tu nieco dym, lekki i wymieszany z zapachem yerby, co tworzy przyjemną kompozycję.
Susz Mathienzo, jak możecie zobaczyć na zdjęciu, zawiera patyczki w normalnej ilości, pyłu całkiem widoczną ilość (nie wiem czy nie jest to nieco więcej niż zazwyczaj w argentynkach widuję) i ładnie skrojone listki w kolorze bladej zieleni, są raczej równomierne, czasem nieco żółte, widać kilka czarniejszych.
Pora na degustację tej naturalnie sezonowanej aż 24 miesiące yerby Mathienzo Seleccion Especial. Pierwsze dwa zalania są lekkie i nienasiąknięte, ale wychodzi z nich smak wyleżakowanej, ale jednak świeżej yerba mate. Może to brzmieć nieco dziwnie, ale tak jest. Chyba wynika to z procesu suszenia gorącym powietrzem w połączeniu z długim leżakowaniem. Co dalej, czy smak się jakoś rozwija? I tak i nie… Nabiera yerbowego smaczku, przypomina mi nieco Amandę Campo, ale smak jest tutaj – co logiczne – inny i jakby bardziej płaski. Chociaż powiem Wam, że po kilku zalaniach czuć tutaj lekką goryczkę i nieco ziemne smaki, przypomina mi to jeden ze smaków, które wychodzą z paragwajskich yerb i jest to bardzo ciekawe. Tylko, żeby opatrznie tego nie zrozumieć – to nie jest nic w stylu paragwajskim.
W propozycji przygotowania yerba mate, zwróćcie uwagę na jedną rzecz. Jest to zalanie suszu pierwszy raz wodą w okolicy 40 C, a dopiero później o wyższej temperaturze. Wspominałem o tym kilka razy, ale warto jeszcze raz. Susz wtedy inaczej reaguje, nie jest taki ostry i sam napar potrafi być smaczniejszy, a przy tym łagodniejszy. To nie jest dużo pracy, wystarczy odlać wodę do szklanki i ona bardzo szybko traci temperaturę z takich 70 C do okolicy 40.
Moja ocena to 4, może czasem z małym plusikiem, zależy od dnia. Jest to przyjemna Argentynka o długim czasie leżakowania i raczej niezbyt mocnym smaku, dla fanów produktu z tego kraju jak będzie kiedyś u nas dostępna, śmiało można testować. Początkującym, nie jestem przekonany, ale nie jest to mocna goryczka, więc z pewną dozą, a raczej małą ilością również śmiało.
Wypłukiwanie: średnie (ok. 0.7 l)
Cena: aktualnie niedostępna w Polsce
Dostępność: opakowanie 0.5 kg
Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa umiarkowanie.
Moja ocena: 4 (dobra)
Za pomoc w zdobyciu Mathienzo dziękuję https://www.instagram.com/mathienzo.ru/ (спасибо для Йерба Мате)
Już dostępna 😉