Argentyńska yerba mate Sinceridad Limon o smaku cytrynowym
Yerba Mate Sinceridad Limon to jedna z trzech smakowych wersji wypuszczonych przez argentyńską firmę Monte Carlo Limitada, którą możecie już znać z produkcji m.in Aguantadory i Pampy. Na blogu znajdziecie recenzję wersji o smaku pomarańczy, a istnieje jeszcze ziołowa (hierbas), która ostatnio dotarła na rynek.
Szata graficzna paczki jest utrzymana w tej samej stylistyce, co wersji z pomarańczą. Różnią się kolorami i przedstawionymi owocami, całość wyglądania schludnie i może się podobać. Na samym opakowaniu wiele się nie dzieje, mamy znaczek informujący o produkcie bezglutenowym, także o pochodzeniu (Argentina) w celu lepszej identyfikacji produktów, o czym wspominałem przy poprzedniej Sinceridad. Generalnie, jeśli widzieliście recenzję lub mieliście okazje już pić np. wersję o smaku pomarańczy, to nic się nie zmienia. Z tyłu mamy jeszcze informacje, ze to nowa smakowa linia oraz informację o pozostałych dwóch smakach, o których już wspominałem.
Z poprzedniego smaku (pomarańczy) byłem zadowolony, co wyraziłem w recenzji. Po pojawieniu się tych yerb na rynku już jakiś czas temu, moje oczekiwania raczej falowały od “ooo, ciekawe, to może być dobre” do “ech, a co jeśli znowu coś jest nie tak?” 😀 niewiele się zmieniło do czasu otwarcia paczki, pomimo dobrego wrażenia po pomarańczy przypuszczałem, że cytryna może nie sprostać zadaniu, a nawet spotkałem się z opinią, że „spoko, ale naranja lepsza”.
Zatem otwieram paczkę i wącham jej zawartość. Pachnie przyjemnie, lekko yerbowo, bez intensywnych nut, nie czuć też aromatu cytrynowego. Może bardzo lekko wpływa na zapach yerby, ale nie jestem przekonany, czy to nie sam zapach suszu, bo brak tu konkretnych cytrynowych zapachów, ogólnie pachnie dobrze.
Wygląd suszu to dość łądnie pocięte listki o bladozielonym kolorze, czasem trafiają się jakieś ciemniejsze, jakby przypalone. Również od czasu do czasu trafiają się bardziej żółte, jednak całość jest bladozielona. Są patyczki, nie jest ich bardzo dużo, tak samo jak i pyłu, można spróbować to określić jako: mniej niż zazwyczaj.
Zapach tuż po zalaniu jest niezbyt intensywny, dopiero po chwili gdy listki złapały wodę czuć zapach cytryny, ale nie określiłbym go jednoznacznie jako bardzo przyjemny, coś na pograniczu klasycznej cytryny i nieco słodkiej, cukierkowej.
Sinceridad Limon w wersji na ciepło to moje pierwsze podejście, później nie zabraknie również terere, ale skupmy się na ciepłej wodzie. Pierwsze wrażenia są takie: no szału na mnie nie robią. Yerba jeszcze porządnie nie naciągnęła, więc pije się to lekko, szczególnie, jeśli macie już doświadczenie. Nie ma mocnej goryczki, a bardziej jest ona herbaciana, taninowa, co ogólnie jest w porządku. Sam smak cytryny po pierwszym zalaniu nie robi efektu wow.
Zalewam dalej i jakoś tak nie wiem, no nie wiem… Sinceridad Naranja od początku robiła dobre wrażenie i jest jedną z ciekawszych wersji smakowych, a tutaj ta cytryna jest czasem przyjemna, naturalna i nieco słodka, a to mi już odpowiada mniej – coś na pograniczu wrzucenia skórki z cytryny, świeżej cytryny i nieco takiej nijakiej, bardziej nijakiego efektu cytrynowego.
Kolejne zalanie, tak ok. 3 i smak zrobił się bardziej yerbowy, a mniej cytrynowy, całkiem przyjemny efekt. W dłuższej perspektywie to tak po kilku zalaniach smak cytryny jest już bardzo nikły i czuć głównie yerbę. Wszelkie moje uwagi odnoszą się do zalań w naczynkach powiedzmy „normalnych” a nie w 350 ml. W takich wielkich naczyniach to zalewanie wygląda całkiem inaczej, co pewnie doświadczeni czytelnicy w większości przypadków potwierdzają teraz w swojej głowie.
Wypłukiwanie ze smaku jest dość szybkie, jednak później zostaje jeszcze ten klasyczny smak yerby, co jest w porządku moim zdaniem, jest to jakiś konsensus pomiędzy zbyt dużą ilością aromatu a zachowaniem smaku yerby. Jest to produkt ogólnie lekki, posmakuje fanom argentyńskich smakowych yerb, jednakże w mojej opinii wersja Naranja jest smaczniejsza, ale to już najlepiej jak ocenicie sami.
Sinceridad Naranja na zimno, czyli terere:
sprawdzi się również w takiej formie, polecam dodać kostek lodu. Choć smak nie jest bardzo mocny i intensywny, to i tak wyśmienicie sprawdzi się na zimno, szczególnie w gorące dni. Myślę, że jak poczęstujecie kogoś kto nie pije yerby, to może uda Wam się taką osobę zainteresować yerbą 🙂
Wypłukiwanie: średnie (ok 0.7l)
Cena: 20–25 zł
Dostępność: opakowanie 0.5 kg
Pobudzenie: zostawiam do oceny pijącym. Na mnie działa lekko/umiarkowanie.
Moja Ocena: dobra (4)
Właśnie poszukuję fajnej yerby cytrynowej i myślę, że zostanę przy tej Sinceridad, przekonałeś :3
:3