Recenzja napoju ChaiMate Orange
Na rynku coraz częściej pojawiają się napoje na bazie yerba mate, czego przykładem jest recenzowany już napój energetyczny z wielkim napisem YERBA MATE, dostępny w jednej z sieciówek. Można więc po raz kolejny utwierdzić się w tym, że yerba powoli zyskuje na popularności nie tylko w formie tradycyjnej, czego przykładem jest Soda ChaiMate Orange.
Puszka jest całkiem prosta, ale wizualnie nie odpycha. Zawartość puszki o pojemności 330 ml to: Natural Soda, yerba mate, black tea, caffeine. Na opakowaniu, oprócz składu, znajdziemy także angielski napis sugerujący zawartość: „Wake up body, wake up your mind, it’s tea time”. Czyli jest to napój gazowany z herbatą, czyżby kolejny chwyt wykorzystujący minimalną zawartość yerby w składzie? Na zdjęciu możecie zapoznać się z dokładnymi informacjami oraz wartościami odżywczymi w 100 ml napoju. Co najistotniejsze z mojej perspektywy i zapewne dla Ciebie Czytelniku, to ilość yerba mate w tym gazowanym napoju. Otóż znajdziemy w nim ekstrakt z yerba mate 3,2% oraz ekstrakt czarnej herbaty 2,4%, a zawartość kofeiny to 30 mg na 100 ml.
Po otwarciu puszki można poczuć znajomy zapach, przypominający oranżadę z lat dziecięcych kosztującą całe 50 gr, co jest dla mnie plusem, bo wtedy była całkiem smaczna. Początkowe wątpliwości związane z degustacją ChaiMate powoli się rozwiewają. Napój piję zgodnie z instrukcją producenta lekko schłodzony, przez co powinien lepiej smakować.
Przejdę szybko do rzeczy: ChaiMate ma naturalne aromaty, więc ten smak pomarańczy nie jest przesadzony i nie wychodzi nosem razem z bąbelkami. Jak dla mnie w porządku, bo nie lubię cudacznych, przesłodzonych i przekombinowanych napojów. W smaku bardziej czuję czarną herbatę, samej yerby się nie doszukałem, chociaż przyznam, że po wypiciu czasem miałem wrażenie lekkiej yerbowej cierpkości, ale raczej na wrażeniu się kończyło.
Przyznam, że pomimo braku smaku klasycznej yerby, napój ChaiMate chętnie wziąłbym ze sklepowej półki mając chęć na pobudzacz o lekkim smaku klasycznej oranżady z dzieciństwa i czarnej herbaty w tle. ChaiMate jest raczej średnio nasycone gazem i pomimo, że nie jest słodkim ulepkiem, to chętnie widziałbym taki napój z mniejsza ilością cukru. Także jeśli szukacie ciekawego zastępstwa dla energetyków (mam nadzieje, że ich nie pijecie), to warto poszukać ChaiMate Orange na sklepowych półkach. Z tego co wiem, jest już w kilku większych sieciach marketów. Pobudzenie po ChaiMate było przyjemne, nie za mocne.
Kraj produkcji: Polska
Cena: 3 – 3.60zł
Producent: Wild Grass
Opakowanie i pojemność: Puszka 330 ml
Wild Grass ma też drugi napój ‘chai kola’. Posiada on tyle samo ekstraktu z yerby i herbaty. Jak dla mnie chai kola jest o wiele smaczniejsza, mimo że smaku yerby również nie wyczuwam 😉 dla mnie duze znaczenie ma to że Wild Grass z tego co kojarzę to jest polska firma, dlatego chętniej sięgam po ich puszkę koli zamiast tej tradycyjnej czerwonej 😉
Cześć Piotr, wybacz dłuższy czas odpowiedzi, ale umknęła mi Twoja wiadomość 🙂
Widziałem ChaiKole, ale skusiłem się tylko na ChaiMate, raczej unikam słodzonych napojów więc nie goszczą one u mnie często, nie ma co szaleć. Tylko jesli mówisz, że smaczne to poszukam i może również się pokuszę na jakiś mały test, skoro jest tam ekstrakt z yerby. Tak, to jest polska firma i produkcja również odbywa się na miejscu.
ChaiKola faktycznie jest super, bardzo ciekawy smak, faktycznie na bazie orzeszków kola i dużo tańsza niż taka na przykład Fritz Kola.
Nie pozostaje mi nic innego jak przetestować 🙂